Jak wybrać miejsce pracy, by pracować komfortowo...
So wählen Sie einen Arbeitsplatz aus, an dem Sie bequem arbeiten können...
Pamiętacie mój pierwszy wpis, gdzie opowiadałam o tym, jak zdecydowałam się zostać opiekunką osób starszych? Zależało mi na pracy, która daje możliwość decydowania o ilości wolnego czasu. Chciałam spełniać marzenia, czyli podróżować.
Minęło osiem lat, a ja cały czas realizuje swoją pasję.
Jak odnaleźć się w tym zawodzie, by praca dawała satysfakcję i sprawiała
przyjemność?
Bardzo ważne jest miejsce w którym pracujemy, a jeszcze ważniejsze dla
kogo. Dobre relacje z podopiecznym to podstawa w naszym
zawodzie. Seniorzy, często schorowani, bywają kapryśni, szczególnie gdy
próbujemy narzucać im swoje porządki. Często jesteśmy przekonani, że
wprowadzane do ich życia zmiany, są dla nich dobre. Namówienie seniora do
noszenia chłonnych majtek, znacznie ułatwi nam pracę i zdecydowanie
poprawi komfort ich życia. Jednak żaden z moich podopiecznych nie był
zachwycony perspektywą takiej zmiany. W takich sytuacjach potrzeba dużo
wyczucia i taktu. W Niemczech nikt, nawet osoby starsze, nie lubią
przyznawać się do swoich ułomności. Dużą popularnością cieszą się tam
balkoniki. Widok seniorów poruszających się w taki sposób po ulicach, czy
sklepach to norma. Pracowałam raz dla starszego pana, dla którego
wspieranie się balkonikiem przy poruszaniu, stanowiło spory
problem. Pomimo kilku potknięć, zakończonych upadkiem, mój podopieczny, cały
czas odmawiał używania podpórki. Dla niego był to kolejny etap
niedołężności starczej do której musiał się przyznać sam przed sobą.
Niemcy raczej nie mają zwyczaju prowadzenia długich rozmów ze znajomymi
o swoich chorobach. To bardziej taki polski zwyczaj. Ulubiony temat w
przychodniach, poczekalniach, środkach komunikacji. My Polacy możemy o tym
opowiadać godzinami. Jeśli sami nie chorujemy, to zawsze mamy kogoś w
rodzinie, czy wśród znajomych, o kim chętnie opowiemy wolnemu
słuchaczowi. Niemcy bardziej szanują swoją prywatność w temacie
zdrowia. Warto o tym pamiętać.
Pracować ciągle dla jednej osoby, czy każdorazowo dla innej?
Tu zdania są podzielone. Ja preferuję wyjazdy w jedno miejsce. Jeśli
trafiam do rodziny, gdzie udaje mi się nawiązać dobry kontakt z
podopiecznym, to wracam następnym razem. Jest to dobre rozwiązanie dla
osób początkujących, które nie czują się jeszcze pewnie ze swoją
znajomością języka niemieckiego. Wracamy do miejsca pracy, które jest nam
już dobrze znane. Wiemy, gdzie podjechać po receptę, do którego banku się
udać z rachunkami do zapłacenia, czy do którego fryzjera zaklepać termin
wizyty. Zdążyliśmy już poznać przyzwyczajenia kulinarne naszego
podopiecznego i wiemy na którym straganie sprzedają najświeższe
warzywa. Przyjeżdżając, automatycznie wchodzimy w rytm pracy. Poddajemy się
ustalonej rutynie do której nasz podopieczny jest przyzwyczajony i w
której czuje się bezpiecznie. Jest to ograniczenie stresu dla nas i dla
osoby starszej. Takie rozwiązanie ma też swoje minusy. Jeśli nie zachowamy
zdrowych relacji opiekun - podopieczny i zbyt zaangażujemy się w życie
osobiste seniora, stając się w pewnym sensie jego częścią, to w którymś
momencie, jedna ze stron, może mieć wymagania wykraczające poza warunki
zatrudnienia. Skoro tak dobrze się znamy, to może w tym roku wymalujesz mi
altankę. Skoro tak dobrze się znamy, to może dasz mi te łyżwy, których już
nie używasz dla mojej córki, bo w Polsce są bardzo drogie. Ja zawsze
wychodzę z założenia, że za pracę wynikającą z umowy płaci mi
firma. Wykonuję ją najlepiej, jak potrafię nie licząc na dodatkowe
profity.
Znam kilka osób, które wolą za każdym razem pojechać w inne miejsce. Nie
odpowiada im rutyna. Mówią, że w nowym miejscu czas mija szybciej. Każdy
zakręt jest ciekawy, bo jeszcze nieodkryty. W wolnym czasie zwiedzają
miasto i okolice. Najczęściej są to panie z dużym doświadczeniem, dobrze
władające niemieckim.
Każdy powinien dobrać idealne rozwiązanie dla siebie. Nasz komfort
psychiczny jest bardzo ważny. Spędzamy w pracy dużo czasu, a nasz
podopieczny liczy na wyrozumiałość i uśmiech.